micUrszula Lubczyńska-Gładkatoday19 czerwca 2023 288 2
Wydanie audycji historycznej poświęcone w całości postaci tyleż niezwykłej, co nieznanej. Pułkownik Józef Hartman, bo o nim mowa to bohater rozmowy Urszuli Lubczyńskiej-Gładkaiej z Panią Katarzyną Brąkowską, pracownicą oddziału IV ewidencji i opracowania zasobu archiwalnego Narodowego Archiwum Cyfrowego w Warszawie. Wraz z Łukaszem Karolewskim jest autorką albumu poświęconego postaci pułkownika Józefa Hartmana, który zasłynął jako adiutant prezydenta Ignacego Mościckiego, a w czasie II wojny światowej stał się ikoną cichociemnych. Postaci wyjątkowej, uosobieniu wszystkiego, co najlepsze i najszlachetniejsze z odchodzącego pokolenia Polski międzywojennej – Zawiszy Czarnemu swoich czasów, który zaskarbił sobie szacunek i przyjaźń nie tylko Polaków, lecz także Anglików. Album monograficzny został wydany przez Narodowe Archiwum Cyfrowe oraz Fundację im. Cichociemnych Spadochroniarzy AK. Partnerem strategicznym projektu jest Militaria.pl
Józef Hartman urodził się we wsi Swaryszów k. Jędrzejowa jako syn leśnika. W trakcie swojej kariery wojskowej pułkownik był blisko związany z marszałkiem Józefem Piłsudskim i jego rodziną. To dzięki osobistej rekomendacji Marszałka został adiutantem przybocznym prezydenta Ignacego Mościckiego i pełnił tę funkcję aż 6 lat. Po wybuchu II wojny światowej do końca towarzyszył prezydentowi podczas jego internowania w Rumunii, a następnie bezpiecznie odwiózł go do Szwajcarii.
Wkrótce potem, po walkach we Francji, pułkownik Hartman dotarł do Wielkiej Brytanii i właśnie tutaj odegrał swoją wyjątkową rolę, stając się ikoną „Cichociemnych”. Choć przeszedł pełne szkolenie dywersyjne i został zaprzysiężony na żołnierza ZWZ przyjmując ps. „Sławek”, przełożeni nie zgodzili się na jego zrzut do Polski ze względu na jego przedwojenną sławę. Ryzyko dekonspiracji w jego wypadku było zbyt duże. Pozostał więc w Anglii i czuwał nad całym procesem szkoleniowym Cichociemnych. Był głównym instruktorem skoczków oraz pełnił różne funkcje dowódcze. Cenili go nie tylko przełożeni, ale przede wszystkim podkomendni. Zaskarbił sobie ich dozgonną sympatię i uznanie, bo roztaczał nad nimi prawdziwie ojcowską opiekę, służąc im dobrą radą i wielką życzliwością. Był powszechnie lubiany. Z czasem sami podkomendni nadali mu zaszczytny tytuł „Ojca”.
Najwymowniejszym obrazem tej ojcowskiej pamięci płk. Hartmana o podkomendnych było sadzenie krzaka róży w przydomowym ogródku za każdym razem po śmierci któregoś z Cichociemnych. Według relacji rodziny, pielęgnował te róże z wielką miłością, a było ich z czasem ponad 100.
Źródło: NAC
Słuchasz, ale czy pomagasz?Ten podcast nie powstałby, gdyby nie wsparcie naszych Patronów! |
DZIĘKUJEMY SERDECZNIE ZA CYKLICZNE WSPARCIE PATRONOM.
Chcesz aby Twoje imię i nazwisko znalazło się wśród Patronów Radia z QLTURĄ? Zostań nim i wspieraj Radio na Zrzutka.pl
Strona radiozkultura.pl korzysta z plików cookies. Czym są pliki cookies i jak je zablokować dowiesz się czytając Politykę prywatności.
Radio nie funkcjonowałoby, gdyby nie wsparcie naszych Patronów! Dołącz do nich i stań się Mecenasem Kultury! Twoje wsparcie pozwoli dalej Radiu działać.
COPYRIGHT © 2020-2021. INSTYTUT KULTURY IRENEUSZA ŚLUSARCZYKA WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE. DESIGNED BY EDGAR WOJTASIAK